- Karolina Duszczyk
Na pole bitwy wyrusza z apteczką i dużym mantelzakiem. W środku - piła, pęsety, szczypce. Amputację wykonuje w niecałe dwie minuty. Ranny wrzeszczy? No to wrzeszczy, pod ostrzałem nie ma czasu na sentymenty. „Chirurg musi mieć sprawne dwie ręce, ostre oczy i uszy zamknięte na krzyki pacjenta” – mówi dr n. med. Maria Joanna Turos, zajmująca się naukową rekonstrukcją chirurgii z okresu wojen napoleońskich.
- Anna Kruszyńska
Historia Polski oraz historia Ukrainy bardzo często się przeplatały. Można powiedzieć, że współpraca polsko-ukraińska sięga aż początków naszych państw - mówi PAP dr Piotr Kroll, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Szymon Zdziebłowski
Atomowe radzieckie bazy na terenie Polski nie były mistrzowsko zakamuflowane, a na ich terenie mieszkały rodziny żołnierzy z dziećmi - ustalił archeolog dr Grzegorz Kiarszys. Przez dekady utajnione elementy baz wykrył on m.in. dzięki analizie wywiadowczych materiałów CIA.
- redakcja OKCYDENT
22 stycznia 1863 r. Manifestem Tymczasowego Rządu Narodowego rozpoczęło się Powstanie Styczniowe, najdłużej trwający i najbardziej masowy polski zryw narodowy w XIX w. Pochłonęło ono kilkadziesiąt tysięcy ofiar i w ogromnym stopniu wpłynęło na dążenia niepodległościowe następnych pokoleń.
- Wojciech Kamiński
Romuald Traugutt był ostatnim dyktatorem Powstania Styczniowego. Ten gorący patriota stał się symbolem walki o niepodległość dla wielu pokoleń Polaków, pozostawał wzorcem m.in. dla marszałka Józefa Piłsudskiego.
- Wojciech Kamiński
Gdy władze PRL "rzucały do sklepów" cytrusy, mówiły społeczeństwu: patrzcie, jest jak na Zachodzie, ale przedświąteczne dostawy tzw. towarów luksusowych pogłębiały przekonanie, że system jest niewydolny i mobilizuje siły tylko kilka razy w roku - mówi PAP dr Patryk Plaskot z Biura Edukacji Publicznej IPN.
- redakcja OKCYDENT
Zwyczaj strojenia choinki, najbardziej widocznego i obowiązkowego dziś symbolu świąt Bożego Narodzenia, jest wbrew pozorom stosunkowo młody. W Europie przyjął się dopiero w XVII wieku, do Polski przyszedł jakieś sto lat później. Na dobre zadomowił się u nas przełomie XIX i XX wieku - i to nie bez problemów.